Jeden z ojców polskiego komiksu, twórca kultowej serii „Tytus, Romek i A’tomek”, a także zasłużony żołnierz Armii Krajowej i powstaniec warszawski – oto Papcio Chmiel.
Papcio Chmiel, a właściwie Henryk Chmielewski urodził się w Warszawie w 1923 roku. Był prekursorem polskiego komiksu wraz z autorem serii „Kajko i Kokosz” Januszem Christą. Zostawił po sobie kilkadziesiąt tomów komiksów, mniejsze komiksowe publikacje w gazetach, a także cztery tomy autobiografii.
W młodości Papcio Chmiel był członkiem 70. Warszawskiej Drużyny Harcerskiej, a doświadczenia z tego okresu przenosił czasami na karty swoich komiksów. W 1936 roku ukończył szkołę podstawową i rozpoczął naukę w gimnazjum, którą kontynuował w konspiracji już podczas II Wojny Światowej.
W 1943 roku wstąpił do Armii Krajowej jako starszy strzelec 7. Pułku piechoty AK „Garłuch”. Działał pod pseudonimem Jupiter. W sierpniu 1944 Papcio brał udział w Powstaniu Warszawskim. Pierwszego dnia wraz z wieloma innymi żołnierzami został wzięty do niewoli, w której spędził dwa miesiące. Po ucieczce ukrywał się we wsi Janisławice.
Przygodę z rysunkiem rozpoczął zaraz po wojnie w Armii Ludowej, gdzie opiekował się gazetką i tworzył makiety kartograficzne. W 1947 roku przypadkiem spotkał kolegę z AK, który załatwił mu pracę w „Świecie Przygód”. Redakcja swoją siedzibę miała w dwupokojowym mieszkaniu redaktora naczelnego Mariana Niewiarowskiego. Początkowo Papcio zajmował się wszystkim – korespondencją, makietami numerów, a nawet wyprowadzaniem psa szefa.
W „Świecie Przygód” (do 1949 roku) a później w nowopowstałym „Świecie Młodych” Papcio Chmiel tworzył kontynuację komiksów z serii „Sierżant King z królewskiej konnicy”, które były przerysowywane ze szwedzkiego czasopisma. Pierwszym autorskim projektem rysownika był odcinek „Sadełko i Szczudełko”, którego bohaterowie stali się prototypami dla późniejszych Romka i A’Tomka. Kolejne komiksy w pełni wymyślone przez Papcia to „Półrocze bumelanta” i „Witek sprytek”.
W międzyczasie rysownik ukończył wieczorowo liceum i rozpoczął studia na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych (lata 1950-1956).
W Warszawie po wojnie żyło dwóch znanych Henryków Chmielewskich. Ten drugi był dziennikarzem i karykaturzystą, który tworzył dla prasy podziemnej. Panów nieustannie ze sobą mylono, do tego stopnia, że pewnego dnia jeden otrzymał przez pocztę przekaz pieniężny dla drugiego.
Wtedy postanowili, że dziennikarz zostanie Henrykiem Chmielewskim, a rysownik komiksów Dziadziem Chmielem (później Papciem) i pod takim pseudonimem odpisywał na listy czytelników „Świata Przygód”.
22 października 1957 roku – w tym dniu ukazał się pierwszy komiks z Tytusem, jednak nim do tego doszło, projekt kilka lat przeleżał w szufladzie, ponieważ Papcio nie dostał zgody na jego drukowanie.
Sytuacja zmieniła się 4 października 1957 roku, kiedy Związek Radziecki wystrzelił pierwszy sputnik i w kraju zapanowała moda na motywy kosmiczne. Tak się złożyło, że Papcio osadził akcję swojego komiksu właśnie w kosmosie – dwóch chłopców, wysoki i chudy Romek oraz niski i gruby A’Tomek, spotykają w rakiecie doświadczalną małpkę, której dają na imię Tytus. Dodatkowo komiks spodobał się synowi któregoś z partyjnych sekretarzy, co ułatwiło Papciowi otrzymanie zielonego światła od władz.
W drugiej połowie lat 60. seria o Tytusie i harcerzach zaczęła ukazywać się w oddzielnych książeczkach. Pierwsza z nich, pod tytułem „Tytus zostaje harcerzem” została wypuszczona w 1966 roku przez Wydawnictwo Harcerskie „Horyzonty”. Praktycznie od razu zdobyła ogromną popularność, która od tej chwili będzie już tylko rosła.
W latach 90. Papcio Chmiel pozwolił swoim bohaterom nieco wydorośleć. Jego komiksy stały się bardziej współczesne i zaczęły reagować na aktualną sytuację społeczno-polityczna w kraju. Później rysownik zaczął tworzyć albumy historyczne, m.in. o Powstaniu Warszawskim, Bitwie pod Grunwaldem, Bitwie Warszawskiej, a nawet historii Wrocławia.
Powstało również kilka animowanych odcinków przygód trójki bohaterów, a w 2002 roku na ekrany kin wszedł film pełnometrażowy „Tytus, Romek i A’Tomek wśród złodziei marzeń”. Jednak sam Papcio Chmiel nie ocenił dobrze tej produkcji.
Prywatnie był rozwodnikiem i ojcem dwójki dzieci – jego syn Artur pracuje dla NASA, a córka Monique Lehman jest artystką i twórczynią gobelinów.
Papcio Chmiel chętnie udzielał wywiadów, w których opowiadał o swojej młodości, latach wojny i karierze rysownika. Za cel stawiał sobie rozśmieszanie ludzi. Sam miał beztroskie i optymistyczne podejście do życia. Lubił jeździć na nartach, pływać, jeździć motocyklem i podróżować. Całe życie cieszył się dobrym zdrowiem i rysował nawet na emeryturze.
Papcio Chmiel został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Armii Krajowej, Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a pośmiertnie Orderem Orła Białego. Był także kawalerem Orderu Uśmiechu i otrzymał Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Choć planował dożyć setki, zmarł w wieku 97 lat 22 stycznia tego roku.
Zdjęcie główne: pexels.com/Mikhail Nilov