Po roku kinowego nieurodzaju i przekładaniu premier w oczekiwaniu na lepsze czasy Marvel Studios zapowiada uderzeniową dawkę filmowych wrażeń. Ci, którzy w oczekiwaniu na nowości chcieliby nadgonić ich dotychczasowe produkcje, muszą jednak zadać sobie pytanie: jak się za to zabrać?
Od kilku lat filmy o superbohaterach biją rekordy popularności i każda kolejna nowość przyciąga przed ekrany miliony widzów. Ku uciesze takich gigantów jak Marvel Studios nie zanosi się na to, żeby cokolwiek miało się w tej kwestii zmienić. Takie kino to rozrywka w czystej i banalnie prostej formie – uwielbiani hollywoodzcy aktorzy wcielający się w role postaci o nadludzkich siłach, nieskomplikowana fabuła, miliony dolarów wydane na efekty specjalne. Nie chodzi tu o drugie i trzecie dno, a o czystą zabawę.
Niedawno studio Marvela ogłosiło swój wielki powrót, prezentując szereg tytułów, które już wkrótce powinny zagościć na ekranach kin. Będzie to tzw. czwarta faza Marvel Cinematic Universe, którą można porównać do kolejnego rozdziału opowieści o superbohaterach. Trzy poprzednie zaowocowały powstaniem imponującej liczby 23 filmów. Przed kolejnymi premierami wiele osób może chcieć się zanurzyć w dotychczasowych marvelowych produkcjach. Pojawia się jednak bardzo istotna kwestia odpowiedniej kolejności seansów. Czy należy oglądać je zgodnie z datami premiery? A co jeśli dany tytuł nie do końca nas interesuje? Czy pomijając go, zupełnie stracimy wątek, czy może nie ma to większego znaczenia? Otóż ma i to niemałe. Produkcje Marvel Studios to istny labirynt, który dodatkowo okraszony jest całą masą smaczków i zabaw konwencją, więc jeśli nie chcemy ani się w nim zatracić, ani nie stracić z oczu dodatkowych scen, powinniśmy podejść do zadania metodycznie.
Zarówno najbardziej zapaleni fani filmów Marvela, jak i sami twórcy proponują dwa główne sposoby wejścia w to fantastyczne uniwersum. Pierwsze z nich opiera się na sortowaniu według daty premiery, co wydaje się dość oczywistym rozwiązaniem. Dla niektórych problemem może być jednak fakt, że niektóre z części – mimo iż ujrzały światło dzienne później – przedstawiają wydarzenia chronologicznie wcześniejsze. Z tego względu drugie podejście sugeruje oglądanie Marvela w kolejności wydarzeń na osi czasu. O ile sortowanie w oparciu o rzeczywiste daty nie powinno sprawić nikomu trudności, o tyle chronologia filmowego świata nie jest wcale oczywistością, więc poniżej przedstawiam pomocną listę:
Marvel Cinematic Universe to dużo więcej niż główne, pełnometrażowe produkcje. Spragnieni dalszych wrażeń z łatwością mogą sięgnąć po dodatkowe kilku- lub kilkunastominutowe filmy, a także zapaść się na kanapie i przygotować na binge watching marvelowskich seriali.
Przeczytaj też: https://adverther.pl/na-ekranie/czarna-wdowa-radzi-sobie-dobrze/
Zdjęcie główne: Josh Hild/pexels.com