Zamknięcie w domu i izolacja wcale nie muszą oznaczać rezygnacji ze swoich pasji, lepiej dobrze wykorzystać ten czas. Dla własnej kondycji psychicznej dobrze jest, by nie różnił się on za bardzo od naszej „standardowej” rutyny.
Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy mowa o dzieciach. O ile dorosły jest w stanie przetrawić pewne informacje i pogodzić się z nimi, o tyle energicznemu kilkulatkowi zadanie to będzie szło o wiele ciężej. Miejmy trochę wyrozumiałości dla tych małych bohaterów, którzy nagle stracili codzienny kontakt z rówieśnikami i tyle okazji na spożytkowanie nieskończonych pokładów energii. Dziś kilka porad dla tych najmłodszych (i ich rodziców), którzy uwielbiają śpiewać. Albo takich, którzy szukają nowej pasji.
Jeśli tylko mamy trochę samozaparcia – i cierpliwych sąsiadów – bez przeszkód możemy kontynuować ćwiczenia wokalne w czterech ścianach. w Internecie można znaleźć gotowe podkłady do ćwiczeń do pobrania za darmo. Nauczyciel sekcji wokalnych z MDK we Wrocławiu, pan Aleksander Piechaczek, przygotował dla swoich podopiecznych zestaw materiałów do samodzielnego rozśpiewania się. Są one jednak dostępne nie tylko dla grupy pana Aleksandra, ale też dla wszystkich innych chętnych. Znajdziecie je w tym miejscu.
Warto także zapoznać się z tym, co do zaoferowania dla najmłodszych ma Polskie Radio. Wśród audycji można znaleźć zajęcia z rytmiki i muzyczne pauzy, które pozwolą odkrywać twojemu dziecku świat muzyki.
Nie zawsze musisz korzystać z gotowych materiałów. Są również takie ćwiczenia, które z łatwością można przeprowadzić z dzieckiem (lub dla samego siebie!) samodzielnie. Młodsze dzieci wymagać będą dokładniejszego instruowania, starsze po kilku wskazówkach prawdopodobnie staną się swoimi własnymi trenerami głosu, dając ci chwilę… cóż, może nie ciszy, ale upragnionego spokoju.
Struny głosowe, podobnie jak mięśnie przed wysiłkiem fizycznym, potrzebują rozgrzewki. Pomocne będą wszelkie rozśpiewki, dzięki którym można uniknąć niechcianej chrypy, ale też wydobyć pełną barwę głosu.
Taka rozśpiewka obejmuje naśladowanie różnych dźwięków (np. odgłosu samochodu) lub sylab w rytm muzyki, aby rozgrzać nie tylko struny głosowe, ale i aparat mowy. Ćwiczenie może stać się jednocześnie świetną zabawą. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie ma ochoty się roześmiać, powtarzając szósty raz „hi, he, ha, ho, hu” w towarzystwie muzyki. I mimo, że niektóre z nich wydają się być infantylne, dotyczą także dorosłych wokalistów.
Chyba żadnego dziecka nie trzeba będzie do tego długo zachęcać! Masaż twarzy i strojenie min to równie ważny etap, co sama rozgrzewka wokalna. Można powyginać usta, imitując żującą trawę krowę, lub zassać policzki do środka twarzy. Ubaw gwarantowany, a do tego mięśnie twarzy rozruszane.
Przed śpiewaniem warto unikać napojów gazowanych, które mogą podrażnić gardło. Już nie będziesz złym rodzicem, który odmawia biednemu dziecku szklanki Coca-Coli – to po prostu element treningu wokalnego! Uważaj także na twarde jedzenie (np. orzechy włoskie), które również może być źródłem podrażnień.
Oddech jest bardzo ważnym elementem ćwiczeń wokalnych i samego śpiewania. To on pozwala nam w odpowiedni sposób zaśpiewać krótsze i dłuższe frazy, zapobiegnie zapowietrzaniu się i pomoże wydobyć czysty dźwięk. Co najlepsze, takie ćwiczenia można wykonywać nawet na leżąco. Wystarczy położyć się na wznak, położyć książkę na przeponie i oddychać w taki sposób, by przedmiot poruszał się w górę i w dół.
„Obowiązek obowiązkiem jest, piosenka musi posiadać tekst” śpiewa Katarzyna Nosowska z zespołem Hey w kultowym kawałku „Teksański”. Dobrze więc, aby słuchacze byli w stanie go usłyszeć i, co jeszcze ważniejsze, zrozumieć.
Dlatego odkurz wszystkie znane ci łamańce językowe i ćwicz. Także podczas samego śpiewania zwróć uwagę, byś ty – lub twoja pociecha – wyśpiewywał dokładnie każde słowo. Taka dokładna wymowa brzmi często niemal karykaturalnie, ale pozwala na odpowiednie otwarcie aparatu mowy i zwiększa jego elastyczność.
Czyli po prostu ciesz się muzyką. Odkrywaj nowe zespoły i gatunki, nie zamykaj się na nieznane dźwięki, sięgnij po muzyczne rekomendacje znajomych. Z pewnością nie wszystko przypadnie ci do gustu, ale na dziesięć przesłuchanych kawałków być może znajdziesz tę jedną perełkę, dla której warto było posłuchać dziewięciu pozostalych.
Śpiewajmy i rozładowujmy stresy śpiewająco!