Pionier thrillerów i ojciec lęku. Za co kochamy (lub nienawidzimy) Alfreda Hitchcocka?

Potrzebujesz ok. 5 min. aby przeczytać ten wpis

Mistrz kina grozy i maestro suspensu, twórca produkcji kultowych i genialnych. Jego filmy trzymają w napięciu, wciągają w intrygę i przerażają niezmiennie od lat.

Kariera reżyserska Hitchcocka rozpoczęła się w Anglii. Miał za sobą kilka lat pracy jako reżyser, kiedy w 1939 roku przyjechał kręcić filmy do Hollywood. W historii światowego kina zapisał się jako niezrównany mistrz intrygi i grozy. Prywatnie był człowiekiem pełnym dziwactw – bał się policji, cierpiał na owofobię, po wypiciu herbaty wyrzucał spodek za siebie, a w jednym z wywiadów przyznał, że boi się własnych filmów i nigdy ich nie ogląda.

Styl i stałe elementy twórczości Hitchcocka

Na początku kariery Hitchcock został odrzucony przez wiele studiów filmowych, których przedstawiciele twierdzili, że nie będzie w stanie wyprodukować „prawdziwego hollywoodzkiego filmu”. Wbrew wszelkiej krytyce Hitchcock zajął własną niszę w kinie i wypracował swój niepowtarzalny styl filmowy, który zdobył uznanie widzów oraz krytyków.

Suspens

Z twórczością Hitchcocka chyba najbardziej kojarzy się pojęcie suspensu, czyli artystycznego efektu pełnego napięcia wyczekiwania. Reżyser najczęściej stosował tak zwany otwarty suspens, w którym widz wie, że bohater jest w niebezpieczeństwie, choć sam bohater jest go nieświadomy. 

Hitchcock wykorzystywał zestaw środków audiowizualnych, które były w stanie wzmocnić ten efekt. W jego obrazach wzrostowi napięcia towarzyszył tykający zegar, bicie serca, nerwowy oddech, zbliżenia, długie ujęcia, płynne panoramowanie, wyraźny rytm montażowy.

MacGuffin i zwroty akcji

To Hitchcock spopularyzował taki element fabularny jak „MacGuffin”, czyli przedmiot, wokół którego posiadania i poszukiwania buduje się całą historię. W różnych filmach Hitchcocka jako MacGuffin występowały pieniądze, tajne dokumenty, uran, zwłoki, a nawet coś abstrakcyjnego. Dzięki szczególnej wartości dla bohaterów MacGuffin jest w stanie zawiązać fabułę i pomaga zwiększyć napięcie.

Hitchcocka można też uznać za pierwszego wielkiego mistrza zwrotów akcji. Sam reżyser przyznał, że lubi w ten sposób bawić widza. Taki zwrot w kluczowych momentach intrygi jeszcze bardziej buduje napięcie i angażuje odbiorców.

Styl wizualny

Hitchcock wielokrotnie zauważał, że kino należy budować na narracji wizualnej, a do dialogu uciekać się tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Jego wczesna twórczość naznaczona jest wyraźnym wpływem niemieckiego ekspresjonizmu, z charakterystyczną dla tego stylu grą cieni i kątów. Później Hitchcock osiągnął imponujące efekty artystyczne, pracując z kolorem. Z jego pomocą odkrywał postacie, ich stan i subiektywną wizję świata.

Na szczególną uwagę zasługuje odwaga, z jaką reżyser operował kamerą. Jako pierwszy w historii kina podjął próbę stworzenia filmu na jednym ujęciu. Jego film „Lina” doskonale naśladował ten efekt przez sprytnie zmontowane kilkudziesięciominutowe ujęcia.

Reżyser chętnie korzystał też z tak zwanej subiektywnej kamery, czyli widoku z perspektywy bohatera, dążąc do maksymalnego zanurzenia widza w wewnętrzne doświadczenie postaci.

Cameo

Choć dziś cameo kojarzy się głównie ze Stanem Lee, to Hitchcock robił to na długo przed filmami Marvela. Pierwszy raz w „Lokatorze”, gdzie zagrał postać mężczyzny z gazetą tylko dlatego, że „trzeba było czymś wypełnić kadr”. W sumie pojawił się w 37 swoich filmach, jako przypadkowy przechodzień, pasażer, gracz w karty.

Arcydzieła mistrza

Hitchcockowi przypisuje się słynny cytat: „Aby zrobić świetny film, potrzebne są trzy rzeczy –scenariusz, scenariusz i jeszcze raz scenariusz”. I rzeczywiście, reżyser zawsze priorytetowo traktował scenariusz, odwołując się do wybitnych dzieł literackich i zapraszając najlepszych twórców filmowych do współpracy. 

W sumie stworzył 55 pełnometrażowych, niebanalnych i wciągających historii, z których wiele stało się klasyką światowej sztuki filmowej. Na swojej liście pominiemy najpopularniejsze dzieła – „Psychozę” i „Ptaki” – a skupimy się na tytułach mniej znanych, ale również wartych uwagi.

„Starsza pani znika” (1938) 

Przedostatnie brytyjskie dzieło Hitchcocka, zrealizowane na podstawie powieści Ethel Liny White. Akcja rozgrywa się w pociągu. Główna bohaterka odkrywa, że jej sąsiadka z przedziału zniknęła bez śladu. Pozostali pasażerowie twierdzą, że nigdy jej nie widzieli.

„Rebeka” (1940) 

Film oparty na powieści znanej angielskiej pisarki Daphne du Maurier o tym samym tytule opowiada o młodej kobiecie, która wychodzi za mąż za wdowca. Mężczyzna wydaje się ukrywać straszną tajemnicę o swojej zmarłej żonie. Przerażająca i ogromna rezydencja oraz nerwowe zachowanie małżonka sprawiają, że dziewczyna zaczyna wątpić w jego uczciwość. Film zdobył Oscara.

„Sznur” (1948) 

Dwaj współlokatorzy, inspirując się filozofią, zabijają swojego kolegę. Jego ciało ukrywają w skrzyni, której używają jako stołu podczas kolacji, na którą zapraszają narzeczoną zamordowanego, jego rodziców oraz swojego nauczyciela filozofii.

„Okno na podwórze” (1954)

Fotoreporter tymczasowo przykuty do wózka inwalidzkiego zaczyna podglądać przez lornetkę sąsiadów. Pewnego dnia wydaje mu się, że był świadkiem morderstwa. Postanawia rozwikłać tę sprawę.

„Północ, północny zachód” (1959)

Główny bohater filmu, agent reklamowy Roger Thornhill zostaje wzięty za agenta wywiadu. Ponieważ nikt nie zna prawdziwego szpiega osobiście, bohater nie może udowodnić swojej niewinności i musi uciekać.

Hitchcocka można kochać lub nienawidzić, ale nie można odmówić mu bycia genialnym reżyserem i prawdziwym artystą sztuki kinematograficznej. Wielu reżyserów kolejnych pokoleń czerpało inspirację z jego dorobku, a filmy mistrza suspensu nie tracą na wartości pomimo upływu lat.

Zdj. główne: Gary Meulemans/unsplash.com

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*